Nasza Historia
Jak to się zaczęło?
Skoro czytasz ten tekst, to prawdopodobnie chcesz dowiedzieć się o nas czegoś więcej. Ten wpis dedykujemy właśnie Tobie.
Jest to nasz pierwszy wpis i chcemy, aby dotyczył on całej prawdy o nas i o tym, jak zaczęła się nasza przygoda z szyciem Pamiątek z Ubranek. Nasz zespół obecnie składa się z siedmiu osób i minęło naprawdę sporo czasu, zanim udało nam się pozyskać tych jakże wartościowych ludzi do naszej „ekipy”, ale po kolei. 🙂
Twojazszywka to rodzinny biznes. Szycie towarzyszyło nam, odkąd pamiętam. Kiedy miałam 6 lat, moja babcia pokazała mi jak wyhaftować literkę M. M jak Magdalena. 🙂 Pamiętam to, jakby to było dziś, a minęło już ponad 30 lat. Babcia była wspaniałą i silną kobietą, pełną optymizmu i wigoru. To ona przekazała mojej mamie wszystkie umiejętności, które ja i moja siostra później również pozyskałyśmy i jesteśmy im za to bardzo wdzięczne. Aby nie zanudzać Cię zbyt dużą ilością informacji, przechodzimy o kilka dobrych lat w przód, kiedy to ja i moja siostra zaszłyśmy obie w ciążę. Ja urodziłam córeczkę (Marcelinkę), a moja siostra 2 tygodnie później synka (Jakuba). Ten czas odmienił nasze całe życie absolutnie!
POZYTYWNIE! 🙂
Z moją siostrą zawsze byłyśmy blisko. Kiedy nasze dzieci dorastały razem, obie zauważyłyśmy, że dosłownie nie nadążamy z kupowaniem nowych ubranek. Sama przyjemność oczywiście jednak tempo, w jakim wyrastały nasze dzieci z ich ciuszków, było przerażąjące. Pewnego razu postanowiłyśmy zorganizować „wystawkę”. Taką przed domem, żeby pozbyć się przynajmniej część z nich. Można powiedzieć, że ciuszków przybywało, zamiast ubywać. 🙂 Idąc o krok dalej, zdecydowałyśmy skontaktować się z najbliższym domem dziecka, któremu mogłybyśmy przekazać niepotrzebne ubranka. Dołączyły do nas znajome i ich znajomi. Zrobiła się naprawdę spora paczka ludzi i udało się nazbierać bardzo dużo fajnych rzeczy. Byliśmy wszyscy pod ogromnym wrażeniem, ile ubranek udało się zebrać. Do tego doszły maskotki, pluszaki, zabawki i wiele innych. Akcja przebiegła wyśmienicie. Wszyscy byliśmy zadowoleni i dumni, że udało nam się pomóc potrzebującym dzieciom.
Na miejscu, prawie wszystkie zabawki zostały rozdane, tylko ten jeden miś nie znalazł jeszcze swojego właściciela. Okazało się, że był rozdarty i rozpruty na pleckach. Brakowało mu materiału i pewnie dlatego nikt się nim nie zainteresował. Moja wspaniała siostra wpadła na genialny pomysł, że zabierze go do domu i uszyje mu nowe plecki. 🙂 Aby było śmiesznie, postanowaiła zabrać ze sobą jeden z ciuszków, który był razem z misiem w jednym z kartonów. Następnego dnia zaniosła go dzieciom i nie było już problemu ze znalezieniem nowego właściciela. 🙂 Tego samego dnia, kiedy opowiadałyśmy o tym naszym bliskim, narodził się pomysł na szycie pamiątkowych pluszaków. Obie spojrzałyśmy na siebie i juz wiedziałyśmy co będziemy robić w kolenych dniach.
I tak też się stało. 🙂
Obie usiadłyśmy za maszyna do szycia i zaczęłyśmy kombinować. Pomysł sam w sobie okazał się tak wyjątkowy i ekscytujący, że nie mogłyśmy przestać szyć. Każdą wolną chwilę spędzałyśmy na rozmowie o tym, jak zaprojektować pierwszego pluszaka, następnie jak go uszyć itd. Zaangażowałyśmy w to całą naszą rodzinę i wszyscy byli zarażeni naszym pomysłem. Tak oto, zaczęła się nasza przygoda z szyciem pluszaków z ulubionych ubranek.
Mam nadzieję, że Cho troszkę zachęciła Cię nasza historia i już teraz zapraszam Cię na kolejny nasz wpis, który pojawi się już niebawem. Pozdrawiam serdecznie i do usłyszenia wkrótce. 😉
Magda